Niedziela była idealnym dniem na zmianę obicia pufy. Pomyślałam o tym już w zeszły poniedziałek Kupiłam w pasmanterii flausz w kolorze beżowym. Wahałam się czy nie połączyć dwóch kolorów, ale najwyżej zrobię tak następnym razem. Mam jeszcze jedną taką samą pufę (no właśnie pufę czy puf? Pufę brzmi lepiej ;)), która czeka na swój lepszy czas Poprzednią tkaninę ściągnęłam i za pomocą zszywacza tapicerskiego przybiłam nową. Flausz jest miły w dotyku, delikatny i niezbyt gruby, dlatego zszywki dobrze go zszyły. Cóż… będę nieskromna jak powiem, ze pufa bardzo mi się podoba i jestem zadowolona z efektu.
Puf w poprzednich obiciach TUTAJ
Jestem ciekawa jak oceniacie metamorfozę? A może macie inny pomysł na jej obicie. Pufa jest nietypowa- ośmiokątne siedzisko i czterokątna otwierana skrzynia.
Udanego tygodnia Kochani :*
Chyba ta zmiana wyszła mu na lepsze Bardzo lubie takię monochromatyczne obicia. Do tego pastelowe…
Ten kolor wydał mi się najlepszy jaki mieli, w zasadzie jedyny z jaśniejszych. Myślałam o szarym, ale… byłby za ciemny. Na wiosnę chcę pastele i jasne kolory
Super przemiana, aż chciałoby się dotknąć tego materiału Buziaki :-***
Kusi.. jest bardzo milutki w dotyku:)
Zmiana na+ Ja bym pewnie ją pomalowała kredówką…. ale to Ja bo tapicer ze mnie marny
Pozdrowionka
Ona z każdej strony ma duuużo gąbki, nie wiem jak wygląda bez niej. Ale gdybym ją ściągnęła myślę, że przerobiłabym puf na mały stoiczek. Kredówka poszłaby w ruch
Pozdrawiam
świetna robota.
Dziękuję
Cóż za piekna metamorfoza, puf jak nowy :))
Buziaki
O taaak!:)
Zdecydowanie wygląda lepiej EXTRA!! Ale mi sie też podoba kubeczek z imbryczkiem…
Cieszę się Uścisków moc:*
Bardzo mi się podoba Twoja metamorfoza :) Ja też kiedyś, kiedy mieszkałam jeszcze u rodziców onawiałam pufy Bardzo lubię oglądać Twój komplecik z Bolesławca. Pozdrawiam ciepło :)
Pufy to pozostałości od starych kompletów szkoda je wyrzucać, tymbardziej że dobrze się trzymają. Odnowienie kosztuje grosze. Komplecik z Bolesławca to moja perełka, bardzo go lubię Dziękuję Aniu za miłe słowa :*
Nie ma to jak niedzielne zmiany hihihi nie przepadam za takimi pufami, wolę krzesełka, małe taboreciki, ale drewniane, czasami też obijam tkaniną, ale tylko siedzisko dodając kawał gąbki, ale cóż jeśli chodzi o zmianę to na pewno na korzyść, zdolna Bestio:0
Buziaki:)
Aga z Różanej
Pufy to stare pozostałości, miło kładzie się na nich nogi oglądając TV. Gdybym miała miejsce z chęcia zamieniłabym je na mniejsze krzesełka czy typowe podnóżki. Buziaki Agnieszko z Różanej :*:*:*:*
No i masz nowy mebel:-)
Super są takie metamorfozy:-)
Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę:-)
Bardzo cieszą, tym bardziej jak wychodzi z tego coś nowego Miłego weekendu
Pufa jak nowa poprzednia w kwiaty również ciekawie się prezentowała, zdolna z Ciebie kobieta! pozdrawiam,
Dziękuję, dziekuję :*:*:*
Pozdrawiam cieplutko:)
Jak cieszą takie zmiany, prawda? A jeszcze jak się dokonało je samemu bez żadnego fachowca Lubię bardzo takie przemiany, pozdrawiam
Justynko, bardzo cieszą i takie przemiany też bardzo lubię. Dają mnóstwo statysfakcji
Buziaki Kochana :*
Przydałby mi sie taki mebelek właśnie jako podnóżek do fotela. A że mam szary uszak z Ikei to zostawiłabym ją w poprzedniej wersji.
W roli podnóżka sprawdza się idealnie, dlatego lubię pufy. Żałuję, że nie można zdemontować nóg w pufie. Z chęcia wymieniłabym je na wyższe i drewniane. Szara przy uszaku szarym z Ikea zgrałaby się idealnie. Wszak tkanina też była z Ikea
1 kolor to dobry wybór, brawo
Dziękuję Kasiu
Bardzo fajna przemiana, widać, a raczej wręcz czuć ze zdjęcia, że teraz pufa jest tak delikatna i miła w dotyku. W dodatku ma pastelowy, ciepły odcien, a to na pewno działa na korzyść. No i piekny, kolor tulipanów, taki subtelny!!!
Chciałam aby zdjęcie oddawało miękkość materiału. Wybrałam jasny, pastelowy kolor aby nie przytłaczał i dodatkowo rozjaśniał kącik. Chodził mi też po głowie bardziej intensywny kolor, ale odpuściłam. Bezpieczniejsze będą poduszki w intensywnych kolorach. Dziękuję i pozdrawiam cieplutko
Obejrzałam poprzednie wersje, teraz puf prezentuje się naprawdę stylowo! Aż trudno uwierzyć, że to ten sam niebieski mebel wyrwany masowej produkcji : ) Zarówno kolor, jak i mięsista faktura materiału, to strzał w dziesiątkę. Teraz aż żal siadać czy kłaść nogi na pufie, zdecydowanie lepiej na niego patrzeć i strzelać foty. A propos, zdjęcie z tulipanami i czajniczkiem ma przyjemny, zimowo-wiosenny klimat, pozdrawiam!
Bardzo dziękuję za miłe słowa:) W niebieskiej wersji wyglądał strasznie. Jutro chciałabym przerobić drugą pufę, zrobię ja taką samą. Żałuję, że nie można zdemontować nóg- są w bardzo dziwny sposób zamontowane. Zawsze chciałam sprawdzić jakby wyglądała na wyższych, drewnianych. Bolesławiec to moja mała słabość
Pozdrawiam cieplutko!
Bolesławiec – love forever:))))
podpinam się pod tym
Stworzylas bardzo iekawy mebel wyglada na milutki
Właśnie takei milutkie rzeczy lubię najbardziej Buziaki
Zmiana rewelacyjna!!! I ten komplet z Bolesławca piękny!
usciski dla ciebie:)
Dziekuję Natalko:) Do Bolesławca mam ogromną słabość
Uścisków moc :*
nie ma nic lepszego niż refreshing mebli super pufa
Dokładnie tak Jutro idzie do przeróbki druga pufa, zrobię ją taką samą:)
Najbardziej lubię takie przemiany, bo cieszą oko i dają ogromną satysfakcję
Ściskam cieplutko, Marta
Sama najlepiej wiesz, ile radości i satysfakcji sprawia przerobienie jakiejś rzeczy
Również posyłam ciepłe uściski!
Widzę, że to kolejna kreakcja pufy. Ale jak najbardziej na lepsze :).
Rzeczywiście jest nietypowa. Jeszcze takiej nie widziałam …
Dziękuję i cieszę się, że spodbała Ci się