Dopiero dziś mam chwilkę czasu, żeby pokazać Wam, co wczoraj znalazłam w skrzynce. A było to tak…
Otwieram skrzynkę, czuję piękny, różany zapach- hmm… podejrzane pomyślałam. Niepewnie „wsunęłam” rękę wyciągając paczuszkę. TAK! TAK! To woreczek z wymianki woreczkowej od Eli!
Bez chwili zastanowienia zaczęłam rozrywać opakowanie- musicie mi uwierzyć- prześlicznie zapakowane, z dużą bordową wstążeczką. A do tego ten zapach… Poezja!!!
W końcu dobiłam do finału, wyłonił się woreczek – o matko! I to taki, jaki chciałam… haftowany, taki, jaki sobie wymarzyłam. Nie mogłam lepiej trafić!
Woreczek wypchany po same brzegi. Ela bardzo mnie zaskoczyła, po pierwsze ten cudny zapach rozniósł się po całym mieszkaniu, do tego woreczek z wyhaftowaną różą. Tak starannie wykonany i wykończony- długo nad nim wzdychałam. W woreczku znalazła się sakiewka wykonana na szydełku z cudnymi czerwonymi koralikami.
Świeczki truskawkowe, apetycznie wyglądają. Na samym końcu wydostałam jedną rzecz, która jest dla mnie bardzo cenna. Nigdy nawet nie pomyślałabym o tak pięknym podarunku. Różaniec z placu Świętego Piotra, poświęcony w bazylice- jak go tylko zobaczyłam po prostu zabrakło mi tchu. Byłam tak podekscytowana i zarazem szczęśliwa. Dziękuję Elu!
W dużym woreczku był też mniejszy, również z wyhaftowanym różanym motywem, a w środku lusterka delikatne, kobiece w sam raz do torebki – tyle emocji jak na jeden raz.
To jeszcze nie koniec niespodzianek, włoski magnes na lodówkę, to niesamowita pamiątka, która o Eli będzie mi każdego ranka przypominać. Do tego pocztówki z Toskanii, Rzymu i Adriatyku.
O takiej niesamowitej wymiance nawet przez myśl mi nie przeszło. Bardzo dziękuję, choć słowa to za mało, by wyrazić to, co czuję.
Hojnie się nawzajem obdarowałyście Kasmatko:) A to oczekiwanie na paczuszkę z niespodzianką, a to oczekiwanie na odbiór przesyłki przez drugą stronę, eh, to musi być nie lada ekscytujące:) Ja jeszcze nie uczestniczyłam w podobnej zabawie, ale mogę sobie tę radość wyobrazić:) Podwójnie gratuluję, wysłanych i otrzymanych „skarbów”:) Ciepluteńko pozdrawiam, Ewa:)
Jak to milo otrzymywac takie przesylki
Wspaniały woreczek zrobiłaś a pani Ślimakowa jest urocza.Śliczny prezent dostałaś od Eli.
Dziękuję i ściskam Was mocno:)
Cieszę sie bardzo,że trafilam w Twój gust.To była naprawdę świetna zabawa i okazja aby się poznać.Mam nadzieję,że nadal będziemy w cieplutkich relacjach.pozdrowienia.
Elu oczywiście, że będziemy utrzymywać kontakt i również dziękuję Tobie za miłą zabawę:) Pozdrawiam Cieplutko
Witaj, Kasiu:) Bardzo dziękuję za długi i miły wpis na blogu:) I zapraszam na obiecane pogaduchy;) Pozdrawiam, Ewa
Ewuniu, dziękuję za komentarz:) Z przyjemnością będę do Ciebie wpadać na pogaduszki:) Pozdrawiam ciepło!
Kasiu dostałaś same śliczności
Tak to już jest, że im więcej dajesz tym więcej otrzymujesz
Aguś i KonKato bardzo dziękuję, prezenciki są tak śliczne, że cały czas jak tylko je dotykam to wzdycham ze szczęścia:) A z tym powiedzeniem „że im więcej dajesz, tym więcej otrzymujesz” to szczera prawda:) Nikt nie jest w stanie przewidzieć ile emocji i radości sprawiają te wszystkie drobiazgi, które druga osoba nam ofiaruje:)