Uszyłam ją już jakiś czas temu, ale dopiero dziś doczekała się publikacji;) Jak tylko zdobyłam ten delikatny materiał nie mogłam się powstrzymać, żeby nie uszyć z niego sukieneczki! Lalka jest większa od tych, co zwykle szyłam, ma też stópki, co wcześniejsze nie miały. Włoski z mojej ulubionej włóczki, szkoda, że już się kończy a metkę gdzieś już dawno zawieruszyłam, to nawet nie wiem po jaką iść do pasmanterii;(
Pozdrawiam serdecznie:):):)
ULALALA! SLICZNA!
Zapachniało wiosną Piękna
Dziękuję ślicznie:):)
Śliczne te lalunie szyjesz Kasieńko…mają to „coś” i są takie delikatne:) Mimo ogólnodostępnej formy na Tildy, udało Ci się wypracować swój własny, lalkowy styl, a to rzecz bezcenna:) Ciepluteńko Cię pozdrawiam, Ewa:)!
nowa lala jest śliczna, taka księżniczka
Piękna lalka, Twoje prace mają w sobie niesamowity urok.
Do tej pory nie mogę przeboleć tej anielicy z candy…;)
Jest piękna! Widać ile pracy włożyłaś w wykonanie każdego szczegółu.
Pozdrawiam serdecznie
Uuuuuuulala jak piękna lala
A włóczka na włosy to może Doll Rozetti – z takiej właśnie robię obecnie szaliczek (w kolorze ecru)
Aż się zarumieniłam, od tylu komplementów:) Bardzo dziękuje za każde słowo:) Bo one motywują i to bardzo!
Pozdrawiam Was serdecznie:)
Tayton, tak patrzyłam w internecie i chyba to jest ta włóczka:) Szkoda, że zdjęć nie mogłam powiększyć, aby się upewnić. Bardzo dziękuję za naprowadzenie:) Koniecznie muszę zakupić motek, ona jest taka fantazyjna:) Pozdrawiam Cię serdecznie, dziękuję za odwiedziny i komentarz:)
Urocza laleczka. W mojej ulubionej gamie kolorystycznej. Ach te delikatne fioleciki. Mam słabość do tych włosków. Bardzo mi się podoba, to taka królewska lalka. Serdecznie pozdrawiam.
wszystkie Twoje prace są niesamowite !
Oby tak dalej
Pozdrawiam.