Do zrobienia prostej, jesiennej aranżacji nie potrzeba wielu dodatków. Zebrane podczas spaceru kasztany, żołędzie i jarzębinę ułożyłam na porcelanowej podstawce. Wrzos to ostatni bohater domu, ma już ponad dwa tygodnie i wciąż zachwyca swoją barwą
Jakiś czas temu wycięłam bryłę z bibuły tzw. plastra miodu. Pierwotnie miała być to kula:):) Gałązki jarzębiny splotłam ze sobą i ułożyłam na podstawce od świeczników. Całość wygląda tak:
Mała rzecz, a cieszy oko:) Na targach pojawiły się dynie. Już myślę, co by z nimi zrobić?:)
Zachęcam do tworzenia własnych aranżacji:)
Pozdrawiam,
Kasmatka!
cudnie to wszystko wygląda!:)
Dziękuję Alicjo za miłe słowo i odwiedziny!:) Pozdrawiam serdecznie!:)
Przepiękna dekoracja! Taką jesień lubię
Pozdrawiam
To tak, jak ja:) Pozdrawiam!:)
Pieknie udekorowalas dom! Mnie chyba w tym roku nie bedzie dane kasztanow:( Nieliczne drzewa, ktore znam sa mi bardzo nie po drodze. Mam nadzieje ze nadrobie tlusciutkimi zoledziami w parku:) Marzy mi sie wieniec na goracym kleju montowany… Zobaczymy;)
Pozdrowienia!
Wieniec brzmi ciekawie:) Przyozdobiony tłusciutkimi żołędziami wdzięcznie usmiechać się będzie do każdego