Niedzielny poranek rozpoczęliśmy od buszowania po pchlim targu. Wygrzebałam niepozorny zegar, bardzo zabrudzony – pierwotnie w kolorze ciemnego brązu! Po wyczyszczeniu okazało się, że jest jasnokremowy Nie wierzyłam, że będzie działał, a tu niespodzianka! Tyka bez zarzutu. Zawiśnie na balkonie.
A co na balkonie? Kwiaty się rozrosły i rozkwitły. Poprzesadzałam je w wiklinowe kosze tak, aby tworzyły spójne kompozycje i było łatwiej je przenosić. Przymocowałam matę wiklinową do balustrady. W planach jest jeszcze zakup małych mebli balkonowych czyli składanych dwóch krzeseł i stolika.
Pozdrawiam,
Kasmatka!
Świetny zegar! Gdzie go kupiłaś ?
Miło, że napisałaś Na Starej Rzeźni w Poznaniu.