W niebieskiej tonacji iście eleganckiej przestawiam kolejną lalę z wykroju Tildy. Materiał delikatny w intensywnym kolorze wpadł mi w dłonie. Nie miałam na niego innego pomysłu jak na suknie dla lalki. I tak oto powstała lala z białymi włoskami i zarumienionymi oczkami o niewinnym spojrzeniu:)
Z wyciągniętymi nóżkami
W całej okazałości
Dziękuję za tak liczne odwiedziny i pozostawione komentarze!:)
Zapraszam częściej!:)
Bardzo ładna lalunia i sukienka też śliczna:)
Kasiu lalka jest prześliczna a ta sukienia po prostu cudowna,te misterne zdobienia z koralikow…Precyzyjna robota.Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Kochane:):):)
Pozdrawiam Was cieplutko
Bardzo elegancka lala
Lalka cudowna, jak każda, którą tworzysz. I ma te urocze włoski, przepadam za nimi
Te włoski też uwielbiam, żałuje bo włóczka się już powoli kończy:( Kiedyś kupiłam jeden motek na próbę ot, tak bo mnie się podobał… wtedy jeszcze nie szyłam lalek. A szkoda bo z pewnością kupiłabym więcej
Cudna lalunia Kasieńko…a ta jej kiecka:)! Ładnie jej w tym kolorze…taka trochę dama z wyższych sfer:))) Serdeczności moc posyłam, Ewa:)!
Jejku, Kasiu jaka ona piękna! Dama z niej, że ho ho Cudna! Buziaki
Lala wygląda ślicznie, jakby szła na wielki bal.
Pozdrawiam
Ewo, Aniu, Edytko bardzo dziękuję Cieszę się, że suknia Wam się spodobała:) Jest w bardzo intensywnym kolorze i od razu rzuca się w oczy;) ale dzięki temu też ma swoją nutę elegancji;)
Pozdrowienia serdeczne przesyłam
Kasiu lala jest cudna, a sukienka rewelacyjna i taka bym powiedziała trochę zalotna, bo prześwitująca na nóżkach :D.
Łał, kolor cudny, nadaje wyraz całej lalce. Te włosy to jak twój znak firmowy. Szkoda,że wełenka ci się kończy
Agniesiu, Kasiu haleczka obowiązkowo musiała być, a że krótsza to nóżki pokazuje:) Kasiu nawet nie wiedziałam, że włoski są tak rozpoznawalne;) Dziękuję i ściskam!
Lala jest prześliczna!
I suknię ma cudowną. Na bal z księciem… Tylko… gdzie ten książę?
Fajny blog i świetne prace. Będę tu częściej zaglądać. Pozdrawiam
Rysanko, Sarmatix dziękuję za tak miłe komentarze:) Cieszę się, ze blog się spodobał. Słuszna uwaga, moja Anielice nie mają swojego księcia. Pewnie troszkę osamotnione się czują;) Trzeba coś z tym zrobić
Pozdrawiam Was cieplutko
A ja Cię znalazłam dzieki mojemu własnemu candy Cieszę się, że je urządziłam, bo przez to już poznałam ciekawe blogi. Buziole :*