Już mogę pochwalić się swoją pracą, którą zrobiłam w ramach dla z blogu . Cieszę się bardzo, że się spodobała, bo tu była moja największa niewiadoma. Tak bardzo się tego obawiałam, że może jest zbyt dziecinna i za dużo tego różu? Mail rozwiał wszelkie moje wątpliwości a ja cieszyłam się jak dziecko mogąc sprawić tak wspaniałej osobie taką radość!:) To pora się pochwalić. UWAGA! Dużo zbliżeń na detale:) Ciężko było mnie się z nią rozstać…;)
wymianki walentynkowej Uli Kasi KonKataKasiKasi
Oczywiście majteczki muszą być:)
W 98% uszyta jest ręcznie…
Karteczka z haftowanym serduszkiem
I jak Wam się podoba?:)
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze, zapraszam częściej!:)
Czy się podoba?:) Kasieńko, toż to cudeńko, cukiereczek…słodziak po prostu:))) Oj, wierzę, że było ciężko się z nią rozstać…znam ten ból:)…do dziś jak spojrzę na swoją Pipi, to…zresztą pewnie wiesz?:) Ależ się musiałaś igiełeczką namachać, żeby to słodkie maleństwo tam przytwierdzić:)? Podziwiam za wspaniały pomysł na prezent:)! Serdeczności moc posyłam, Ewa:)))!
Moje zdanie już znasz,ale nie przestanę powtarzać piękna,piękna piękna,Ty to masz kochana talent,pozdrawiam!
Lala cudna :), nie dziwię się, że się spodobała. Uszyta prawie ręcznie? Podziwiam bardzo!
Jaka słodziasta jest!!!!!!
Podziwiam Cię Kasiu,jeszcze taka dopracowana!I te majteczki hehe
W ogóle te groszki,świetny materiał!
Super Kasiu!
Pozdrowionka i uściski!
Ewuniu masz całkowitą rację. Jedną pracę można oddać z lekką ręka a inne aż serce boli. Szybko przywiązuje się do swoich prac. A Twoją Pipi doskonale pamiętam- wyjątkowa i pełna wspomnień podusia:)
Elu, jeszcze raz Tobie dziękuję za komplementy:) Niedługo dzięki Tobie obrosnę w piórka:)
Zulu, cieszę się, że podoba Ci się lala:) Szyłam ją w całości ręcznie, jakoś tak mi wygodniej. Tylko zszycie zawdzięczam maszynie.
Natalko, ten materiał najbardziej pasował do lali, słodko wygląda dzięki niemu:) Ogromnie się ciesze, że podoba Ci się:) Dziękuję za każde miłe słówko, aż się dalej szyć chce!:)
Dziękuję ślicznie za komentarze i pozdrawiam cieplutko:)
cudniasta ta serduchowa lala…i te detale….:))sama też często czuję smutek,kiedy przychodzi mi sie rozstać z jakąś swoją pracą,także całkowicie Cię rozumiem……
Demonko, rozstawanie się z pracami jest z jednej strony smutne ale i z drugiej możemy komuś sprawić radość. Jedno jest pewne drugiej identycznej pracy już nie jesteśmy w stanie zrobić… Pozdrawiam Cie cieplutko i dziękuję za komentarz:)
Lala jest po prostu słodka. Taka walentynkowa
A za szycie ręczne duuuży szacun.
Jestem oczarowana tą lalą Jest przepiękna, słodka i taka dopracowana
Edytko, dziękuję! Szycie ręczne jest dla mnie przyjemniejsze niż na maszynie, nie muszę się martwić, ze coś mi ucieknie za szybko od igłę:)
Aniu, dziękuję:) Ogromnie się cieszę, że lala się spodobała:) Wymagała sporo pracy, ale liczy się efekt końcowy:)
Ściskam i pozdrawiam Was serdecznie :*
Kasiu karteczka jest śliczna, a serduszko z lalką cudne, sama bym chciała takie mieć :). Miałaś super pomysł i wykonanie :).
Nie no Kobieto! szalejesz!!! Cudniasta! I ta fryzura-wyglądałam dokładnie tak samo rano po pójściu spać z mokrymi włosami:)
Buziaki***
Agusiu, cieszę się, że karteczka przypadła Ci do gustu:) Hafcik bardzo prosty ale ładnie się wkomponował w kartkę:)
Moniko, nad fryzurką nie miałam problemu, miała być crazy:) i taka wyszła:) Jak rano wstaję, to u mnie też takie zawirowanie jest:)
Pozdrawiam Was cieplutko:*:*:*
Zapraszam do siebie na małe Candy
maraia.blox.pl
Mnie się podoba i podusia i kartka i to bardzo mi się podoba. A do tego je mam!!!!
I bardzo się z tego cieszę ! Dziękuję Ci za ten świetny pomysł i za doskonałą jego realizację. Oby tak dalej !!
Kasiu ogromnie się cieszę, że lala po pierwsze dotarła do Ciebie cała i zdrowa a po drugie sprawiła Tobie radość:) To jest dla mnie najważniejsze!:) Pozdrawiam Ciebie gorąco:):):)
Bardzo dziękuje za słowa uznania. Ja na przyjęcie di syndykatu czekałam ponad dwa miesiące. Więc niestety trzeba czekać i od czasu do czasu przypomnieć się na forum lub emailem. Bardzo mało jest w syndykacie blogów rękodzielniczych więc warto się zgłaszać i propagować to co robimy, w końcu każda rzecz jest niepowtarzalna. Myślę, że wkrótce także go otrzymasz, bo robisz rzeczy niepowtarzalne. Pozdrawiam i lecę sobie jeszcze troszkę tu pobuszować.
Anka
Laleczka jest rozkoszna, właśnie taka jak lala powinna być. Słodka buźka, piękne ubranko, urocze włoski. Bardzo ładna i widać, jak wiele pracy musiałaś w nią włożyć.
Kasiu schematu kury nie mam, zamieściłam w blogu kurs ze zdjeciami, zapraszam, może się przyda
Aniu aż się zarumieniłam od tylu komplementów:) Lala udała mnie się jak żadna inna, ta jest wyjątkowa:) Dziękuję za każde słówko! Myślę, że Mama poradzi sobie z kurkami:)
Pozdrawiam Cię cieplutko