Buszując po forach i blogach napotkałam nową dla mnie technikę o tajemniczej nazwie papier mache. Po głębszym rozeznaniu postanowiłam spróbować własnych sił. Gazety podarłam, moczyłam i poźniej zmieliłam do tego stopnia aż zrobiła się "papka". Cała konsystencję połączyłam z klejem "własnej roboty" z wody i mąki. Teraz tylko pozostało wybrać odpowiedni model do "obklejenia". Miska tak… pomyślałam – z nią nie będzie większych problemów i nie było! Po wyschnięciu papierowa masa sama odszeszła od "formy". Po pomalowaniu białą farbą wyglądała nader skromnie więc ozdobiłam ją tym, co miałam pod ręką czyli papierem z motywem różanym.
Właśnie skończyłam lakierowanie i tak oto się prezentuje misa ozdobiona :decoupage




O, super, przypomniało mi się jak baaardzo dawno temu robiliśmy różne rzeczy z masy papierowej w przedszkolu :-)). Muszę też spróbować, byłoby to bardzo dobre zastosowanie dla tych strasznych ilości gazetek reklamowych. Żeby tylko nie okazało się , że przejawiam w tej dziedzinie taki sam talent jak w origami hi hi. Naprawdę Kasmatko „papierowa” z Ciebie dziewczyna :-)). Brawo !!!
Na pozbycie się gazet nie ma nic prostszego a przy okazji łączymy przyjemne z pożytecznym. I jeszcze możemy nadać temu ulubiony kształt, wygląd i zrobić ciekawą dekorację- bardzo przyjemna sprawa Origami jest czasochłonne i nie każdy w tym się odnajduje, ale może tu rezultat będzie zupełnie inny… Papierowa dziewczyna – Marysiu dziękuje za komplement Spodobał mnie się! Papier i ja rozumiemy się bez słów hi hi
Kasmatko, wprawdzie ani na „papier”, ani na „mache”, a tym bardziej na decou…, to ja się nie znam, ale jedno Ci powiem, śliczności robisz!:) Ta miseczka całkiem zgrabniutka ci wyszła, widzę, że żadnej techniki się nie boisz. Ciekawe za co się jeszcze zabierzesz? Pozdrawiam Cię jak zwykle, niezwykle serdecznie:)
Patchworld , dziękuję za ciepłe słowa
Moja kolejna praca już czeka na nadanie jej „twarzy”, wkrótce pojawi się na blogu
a co to jest niech na razie będzie owiane tajemnicą…
Równie Ciepło Cię pozdrawiam