Obecność gołębi na balkonie dostarcza nam niecodziennych wrażeń. Przez okno w pokoju możemy obserwować ich życie. Pierwsze zaloty, charakterystyczne puszenie piór i gruchanie to był prawdziwy spektakl. A my mieliśmy na niego miejsca w pierwszym rzędzie.
Zbudowały lęgowisko, z gałązek niedbale poukładanych. Po jakimś czasie pojawiły się jajeczka!
Samica z samcem na zmianę je wysiadywali.
Po trzech tygodniach wykluły się pisklaki. Malutkie i nieporadne gołębie szybko nabierały sił.
Powoli doniczka stawała się za ciasna:)
Pierwsze loty zaliczyły przed majówką, oba przeżyły start. Dziś są już duże. Do zdjęcia pozuje jeden, drugi ćwiczy latanie.
Za kilka dni na zawsze opuszczą gniazdo.
To nic, że brudzą… w zamian dostarczyły nam frajdy o jakiej nawet nie myśleliśmy. A zaczęło się niewinnie od gruchania..;)
Ciekawa lekcja z przyrody
Trochę czytałam o życiu gołębi, wszak trzeba było się doszkolić
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Takich „sąsiadów” też chciałabym mieć:-)
Jak byłam mała często opiekowałam się jakimiś pisklętami wyrzuconymi z gniazda albo małymi kotkami:)
Mamy podobne zapędy do opiekowania się porzuconymi zwierzątkami. Kiedyś przyniosłam jeża do domu;)
Pozdrawiam radośnie i dziękuję za odwiedzinki!
hi hi, zwykle od gruchania się zaczyna….
to prawda:) Ściskam Cię Kasiu!
Mój teść hoduje gołębie, ale nie na balkonie na szczęście…hi,hi
Ale Kasiu Ci się lokatorzy na gapę trafili
Miłego wieczoru!
Marta
Tacy z nich gapowicze, ale poniekąd czuje się wyróżniona:) W końcu mój balkon wybrały :))
Pozdrawiam cieplutko!
Niezłą gromadkę wyhodowaliście:-)
Szkoda pewnie będzie puszczać je w świat…może od czasu do czasu przylecą na stare śmiecie:-)
Pozdrawiam:-)
Może przylecą. Myślę, że jeśli nawet, to nie odróżnię ich od innych gołębi. A tu koło bloku jest ich całe mnóstwo:) Wyfruną z gniazda lada dzień, dziś prawie cały dzień fruwały.
Pozdrawiam Cię!
Ale lekcja przyrody
Była to ciekawa lekcja:)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Świetna sprawa móc na żywo obserwować takie obrazki
Niestety niedługo się już skończy. Dziś fruwały oba, lada dzień i wyfruną na dobre.
Ale jest plus! Ogarnę tamtą część balkonu
Pozdrawiam Cię radośnie!
Macie Kasiu wesoło na balkonie Mój mąż byłby w siódmym niebie, bo uwielbia obserwować ptaki. Taki z niego ornitolog amator
Miłego wieczoru dla Ciebie
Oj tak Aniu! Zabawa przy nich przednia:)
Dobrej nocy dla Ciebie!
Śliczne! Choć na pewnym etapie brzydactwa Ciekawa jestem co z tych naszych bedzie
Dopiero jak obrosną w piórka ładnie wyglądają:) A Twoje wyglądają na czystsze ptaszki, co widać po gnieździe:)
Pozdrawiam!
Właśnie miałam pytać jak sprawa z czystością ale napisałaś, że brudzą, to standardowo ;).
Chociaż ja dla takich widoków też bym chyba przymknęła na, to oko :).
Kasiu na rybkach złowiliśmy 3 sumiki karłowate, 2 płotki i jednego leszcza ale do domu nie wzięliśmy nic :).
Dziś troszkę posprzątałam, ale za bardzo nie ma jak bo jeszcze urzędują :)) Zazdroszczę wędkowania, już dawno nie byłam na rybach. A łowić lubię:)
Pozdrawiam :)))
aż wstyd się przyznać ale nigdy nie widziałam małych gołębi
ja wcześniej też nie
Pozdrawiam!