Kiedyś wspominałam, że remontujemy pokój. Co prawda remont miał pierwotnie potrwać bardzo krótko, na liście było przemalowanie ścian, sufitu, mebli i zmiana dodatków. Po drodze doszło kilka nowych punktów: wymiana okien, parapetu, zamówienie nowej kanapy. Na każde z tych rzeczy czekaliśmy ponad miesiąc. I tak się wszystko przeciągnęło.
Marzyłam aby pozbyć się lawendowych ścian jak najszybciej. Przed malowaniem przez głowę przeszła myśl, a może jedną ścianę zrobić inną od reszty? Tapety , fototapety, itp. odpadały. Z pomocą przyszedł pinterest Odkryłam na nowo wałek wzorzysty wszystkim znany z czasów PRL. Nie spodziewałam się, że wybór wałka będzie taki trudny! Trzeba zwracać uwagę nie tylko na to, który się podoba, ale też który będziemy mogli nałożyć ładnie. Niektóre wzory należy nakładać równo, najmniejsza pomyłka będzie zauważalna, np. pasy. Postawiłam na drobny, kwiecisty wzorek.
Z palety Beckers Designer Colour wybrałam Cotton Candy i Vanilla Cream. Dwie warstwy farby zakryły lawendę. Wzorek pomalowałam farbą Beckers Stony Grey, który na tle Vanilla Cream wygląda bardzo delikatnie.
Wałkiem wzorzystym malować można nie tylko ściany ale też tkaniny, meble itp. Sama nie próbowałam, ale może kiedyś kto wie?:)
Jestem ciekawa czy Wy malowałyście ściany lub inne przedmioty przy użyciu wałka wzorzystego?
Dziękuję za ciepłe słowa pod ostatnim wpisem!:)
Pozdrawiam gorąco!
Kasia
Kasku:) Gratuluję! Tak domyślałam się, że chodzi o trwały związek :)))
Pomysł z wałkiem bardzo trafiony, myślałam że już nie można ich kupić!
Teraz natchnęłaś mnie pomysłem i muszę poszukać takiego wałka
Pozdrawiam niedzielnie!
Marta
Teraz te wałki są bardziej unowocześnione, nie chlapią i jest duży wybór we wzorach. Czekam na jakąś pracę u Ciebie z ich wykorzystaniem. Pozdrawiam Cię!
Nie próbowałam z wałkiem, ale widzę, że efekt jest fantastyczny. Pokaż jeszcze tylko jak wygląda całość z meblami itp. Myślę, że na tkaninach można by było osiągnąć fajny efekt.
Pozdrawiam:-)
P.S.
Zamiast się uczyć, przeglądam blogi…oj w czarnych kolorach widzę tą moją pierwszą sesję:-(
Trzymam kciuki za Twoją sesję
Zdjęcia całości niedługo pokażę, jak już wszystko będzie gotowe
Pozdrawiam ciepło!
jak za starych czasów…Wałeczek i jazda, ale wraca do łask.. Jeszcze nie próbowałam..Pozdrawiam
Dziękuję za odwiedziny! Pozdrawiam również
Rewelacja! Pamietam takie wałki jeszcze z dzieciństwa, mój Ojciec malował nim ściany. Aktualnie jeszcze takiego nie widziałam , ale może warto zainteresować się tematem, bo wyglada to bardzo efektownie.
Pozdrawiam serdecznie
Marysia
Myślę, że każdy coś z katalogu wzorów wybierze dla siebie. Dziękuję Marysiu, uściski przesyłam!:)
Kasiu nie malowałam ale mam takie wspomnienie z dzieciństwa…u moich dziadków walały się takie na strych, a strych był ulubionym miejscem zabaw, bo można tam było znaleźć wiele dziecięcych skarbów…aż łezka mi się z oku kręci. Uściski dla Ciebie
Olu, pamiętam jak u moich rodziców były na strychu, poszłam tam pogrzebałam… Wałków nie znalazłam, ale stare zeszyty, jakieś notesy, liściki, w jednej chwili tyle wspomnień wróciło:)
Wszystkiego dobrego dla Ciebie!
Kasiu, nie malowałam ale pamiętam je z dzieciństwa. Nawet nie wiedziałam, że jeszcze takie istnieją.
Pozdrawiam serdecznie!
Alicjo, gdyby nie internet też bym nie wiedziała, że jeszcze są w obiegu:) Pozdrawiam Cię serdecznie!
Naprawdę fajny pomysł z tym wałkiem, pamiętam, jak kiedyś tylko takim sposobem malowaliśmy ściany. Teraz wygodniejszą opcją są tapety, które również bardzo lubię. .
Pamiętam u mojej babci malowane ściany właśnie w takie wzorki. Może nawe jeszcze gdzieś te wałki są? W ogóle jestem zachwycona Twoim blogiem, na szczęście znalazłam CIę na bloglovin
Miło mi Kasiu Wałki są, tylko w nowoczesnym wydaniu na http://www.korbus.pl. Bardzo dobrze dobrze nakłada się nimi wzorek, a przy wyborze wzoru można dostać kręćka ;)