Jaką rolę pełni poduszka na kanapie? Oczywiście bardzo ważną Oprócz tego, że dekoracyjną to jeszcze służy do podpierania ciała podczas oglądania, do relaksu przy czytaniu. W kilka minut potrafi odmienić wnętrze, ocieplić i nadać zupełnie inny charakter.
Czy poduszka może sprawić, że przekonamy się do motywu, którego wcześniej nie braliśmy pod uwagę?
Na motyw zwierzęcy na poduszkach spoglądałam, dotykałam i nie miałam potrzeby ich posiadania do momentu… aż w Pepco spojrzał się na mnie jelonek. Tak mnie zahipnotyzował, że wyszłam z nim. Doskonale wiedziałam, że do niczego nie będzie mi pasował. Gdzie on się odnajdzie w kwiatach i chevronie? W ich towarzystwie wyglądał jakby się z choinki urwał. Potrzebna była zmiana poszewek oraz towarzystwo drugiego zwierzaka. Sowa z H&M Home okazała się idealną towarzyszką. Teraz napatrzeć się nie mogę na te dwie pary oczu. Pokój dzienny zrobił się lżejszy, gotowy na jesienne wieczory. Jeszcze swetrowych poduch mi brakuje
Pochwalę się koszem uratowanym od zniszczenia. Ciężki, metalowy i solidny kosz z dwiema rączkami. W swojej surowej postaci podoba mi się najbardziej. Pomieści trzy poduchy, a nawet i cztery jak się dobrze upchnie;)
Co o nim myślicie? Pomalowałybyście go?
Miłej reszty weekendu!
Piękne podusie, ślicznie wyglądają razem.Kosz cudny, ja bym go nie ruszała, bo bardzo pasuje do Twojego wnętrza.Życzę miłych chwil spędzonych na tak pięknie udekorowanej kanapie Udanego weekendu!
Cieszę się, ze Tobie się podoba. Dziekuję, milusio się na niej wypoczywa. A jeszcze w takim towarzystwie nie można się nudzić. Ich oczy cały czas patrzą na mnie;) Pozdrawiam cieplutko!
Uwielbiam Pięknie Reniferki też mam dwa, tylko inne a w tym roku chciałabym nabyć jeszcze jednego tak lubie
Tacie zaś podarowałam Sowę
Miłego wieczoru!
Jaka była reakcja Taty na sowę?:)
Ślę cieplutkie pozdrowienia!
Chyba przekonałaś mnie do tych motywów. Do mnie jakoś nie przemawiały, ale u Ciebie prezentują się fantastycznie. A poduchę ze swetra możesz uszyć sama, poszperaj po szafach a znajdziesz tam jakiś stary sweter, który można przerobić na poduchę:-)
Kosz chyba bym zostawiła tak jak jest, przemalować możesz zawsze!
Pozdrawiam:-)
Za Twoją radą podzwoniłam po siostrach i mamę zaangażowałam, każda przeszuka swoją szafę. Jestem ciekawa jakie wybierzesz dla siebie zwierzaki
Pozdrawiam :))
Zgadzam się w 100%-poduchy to bardzo ważny element dekoracyjny -w mig można odmienić look pokoju ,klimat i styl No ja jestem ich wielką fanką a jeszcze jak do tego dołożyć zwierzynę to już jest idealnie! :)
Dzięki nim zrobiłam dokładnie tak, jak napsiałaś odmieniłam całe wnętrze. A wszystkiemu winny jelonek;)
Dziekuję za odwiedzinki!
Pozdrawiam
Mi też się bardzo podobają te zwierzęta na poduchach. W tamtym roku zaczarował mnie wilk. Jednak nie byłam pewna czy będzie pasował w naszym salonie. U chłopców już nie było miejsca na te poduchy. No, ale ten jelonek jest piękny. I chyba wybiorę się do Pepco. Mam nadzieję, że jeszcze będzie. Znajdę mu miejsce. U Ciebie wyszło świetnie, może u mnie też się uda Kosz chyba zostawiłabym takim jaki jest, chociaż ostatnio widziałam miedziane i też całkiem przyjemnie wyglądały. Pozdrowienia i miłej niedzieli życzę. I bardzo dziękuję za miłe i mądre słowa na temat fragmentu mojego opowiadania. Uściski
Miedziany kolor jest bardzo ładny, mam dwa świeczniki i jestem nimi oczarowana. Kosza malować nie będę, większość radzi nie malować;) Jestem ciekawa czy jeszcze załapiesz sie na którąś z poduch? Są przyjemniejsze w dotyku niż te z H&M.
Dziękuję Kasiu, pozdrawiam cieplutko! :*
Kochana zgarnełaś dwie najlepsze rzeczy z mojej wishlisty! Również mam tą podusie, jest świetna. A kosza dalej szukam, twój jest idealny Pozdrawiam
Patrzyłam na Twóją wishlistę;) Nawet nie myślałam, że któraś z nich wpadnie mi dłonie. Kosz wytachany ze śmietnika
Pozdrawiam!
Uwielbiam poduchy i pledy przeróżne, wprowadzają niesamowitą przytulność do każdego wnętrza U Ciebie
Kasiu jest tak przytulnie i cieplutko, że chętnie rozsiadłabym się na tej kanapie :)))
Kosz cudo, ja bym go nie malowała, uwielbiam takie , naruszone zębem czasu, naturalne przedmioty…. ja też taki chcęęęę….
Buziaki serdeczne :*
Zaparaszam Cię na kawkę, posiedzimy sobie razem;) Na brak towarzystwa nie będziemy narzekać;)))
Koszyka nie będę malowała:) Jak zobaczyłam go na śmietniku to niedowierzałam, że ktoś się go pozbył.
Buziaki posyłam :*
Super, ja też mam takie poszewki ze zwierzakami, chyba pora je wyjąć
Milutkiej niedzieli Kochana
Im szybciej, tym dłużej będą cieszyć oczy
Dziękuję i pozdrawiam ciepło!
Mnie nie trzeba przekonywać do magii poduszek A co do motywów zwierzęcych – w zeszłym roku też dorwałam z jelonkiem i sową w leroy, uwielbiam je!
Ciekawe czy w LM będa i w tym roku?
Pozdrawiam
To jeden z moich ulubionych motywów Piękne są Twoje poduchy.Sowę mam u siebie i jeszcze poluję nad takim słodkim jelonkiem. Koszt to strzał w dziesiątkę, super prezentuje się z poduchami. Twój salon w takiej odsłonie prezentuje się przytulnie i pięknie :)
Miłego popołudnia Kasiu
Aniu, bardzo dziekuję za tyle miłych słów. Podobają mi sowy puchówki niestety nie znalazłam takiej ale jak na taką trafię, to wróce z nią do domu:)))
ściskam!
piękne te oczy co na Ciebie patrzą.
Ja bym nie malowała
Pozdrawiam
Wstrzymam się z malowaniem:)
Pozdrawiam cieplutko!
Bardzo podaba nam się motyw zwierzaków, szczególnie leśnych i dzikich. Piszę nam, bo do mojego zachwytu dołączyła córka
Ściskam, M.
Bardzo mi miło Martuś, uściskaj Córcie :))))
Pozdrawiam Was cieplutko!
W ubiegłym roku, pod wpływem mody we wnętrzach na motywy zwierzęce kupiłam poszewki z wilkiem i misiem polarnym. Mieszkały cała zimę na kanapie. Teraz czekają w szufladzie na oficjalne otwarcie tegorocznego sezonu zimowego, bo z tą porą roku mi się kojarzą.
Modne są kosze druciane w barwach pastelowych, bieli lub czerni. Wiem jednak, że ciężko maluję się takie powierzchnie, bo sprajem dużo farby idzie w powietrze, pędzlem – wymaga staranności. Dlatego ja swoje narazie zostawiłam w oryginalnych barwach. Chyba, że dziewczyny podpowiedzą jakiś łatwy sposób, to przemaluję
Widziałam poszewki z wilkiem, ma on groźne spojrzenie. Do polarnego chętnie przytuliłabym się
Myślałam o przemalowaniu na biało albo czarno, ale.. tak, jak napisałaś dużo przy tym zabawy i mnóstwo farby może sie zmarnować. Wstrzymam się jeszcze.
Pozdrawiam jesiennie;)
Ja też długo nie mogłam się przekonać do poduszek z motywem zwierzęcym, aż do momentu gdy w moje ręce trafiła jedna z wiewiórką:) Od tego momentu jesienią moja sofa zamienia się w mały zwierzyniec:) A jeśli chodzi o koszyk, to jest cudowny! Ja bym wstrzymała się z malowaniem, bo jest przepiękny, taki, jaki jest:)
Na wiewiórkę jeszcze nie trafiłam,obok jelonka i sowy byłaby dobrym duchem
Pozdrawiam cieplutko!
Super poduszki Kasiu kupiłaś :).
Hihi nie ma, to jak dopasowywać wystrój pokoju do poduszki ;).
Oj mi też się marzą sweterkowe poduszki :).
Fajny koszyk. Ja bym go pomalowała :).
Nawet zasłony dobrałam pasujące do poduszek A na jaki kolor byś pomalowała?
Pozdrawiam serdecznie
Hihi :).
Hmm wybrałabym chyba ciut ciemniejszy niż macie kanapę :). Byłby po prostu koszyczek taki odświezony :).
Jakbym sie zdecydowała to albo na biały albo na czarny, ale właśnie ciemny szary albo grafitowy wyglądałby naturalnie. Podrzuciłaś mi pomysł :*
Wspaniałe te poduchy, mam podobne, a jednak troche inne :-))) z koszem zrobisz co zechcesz, też mam takie kosze i nad jednym się zastanawiam, czy nie przemalować go jednak na czarno…pozdrawiam
Jestem ciekawa czy przemalujesz. Będę wypatrywać wpisu
Buziaki :*
I ja zakochałam się w tych poduszkach. Są naprawdę przeurocze. A co do kosz, to jest naprawdę vintage. W podobnym przywożono nam kiedyś bułki do szkoły, które sprzedawano później w szkolnym sklepiku. Co to były za czasy:) Pozdrawiam.
Moja mama używała podobnego do przenoszenia jabłek zbieranych prosto z przydomowej jabłoni. Bardzo się cieszę, że wypatrzyłam go na śmietniku
Miłej soboty!
Buziaki :*
Uwielbiam motywy zwierzęce, mam pełno sweterków i kocyków w tygrysy, łosie i pingwiny, trochę wstyd czasem, w końcu jestem już zupełnie dorosła, ale bardzo lubię
oj tam mi też się sweterki podobają i chciałabym taki mieć
Też mam podobną "jelonkową" poduchę, na zimowe wieczory jak znalazł!
Kosza bym chyba nie malowała.
Uściski
Kosza nie pomalowałam, ale stał na balkonie i w niektóych miejscach pojawiła się rdza. Muszę pomyśleć co z tym zrobić. Dzięki, że przypomniałaś o poduszkach Pora na zmianę kompozycji, w kościach czuję, że jesień zbliża się wielkimi krokami.
Ściskam!