Akwarele

Lubię ten wewnętrzny dryg do próbowania nowych rzeczy. To napięcie w środku do szukania potrzebnych materiałów. Tak było ze wszystkim, ostatnio z makatką. A teraz z… farbami akwarelowymi. Znałam tylko takie zwykłe, okrągłe twarde jak kamień. Dopiero jak przyjrzałam się tej technice, rozłożył się cały wachlarz możliwości. A te kamiennie, to najtańsze rozwiązanie, przez które można się tylko zniechęcić do tworzenia. Najlepsze są w kostkach lub tubkach, prawdziwe i idealnie mieszające się z wodą tworzą charakterystyczne dla tej techniki transparentne efekty. Do tego odpowiednie pędzelki, papier i można działać.

 

 

W sklepie plastycznym nad samym wyborem pędzelków można stracić godziny. Ja tak sterczałam przed stoiskiem, wybór ogromny. Od rodzaju włosia, po grubość, kształt a nawet długość i rodzaj trzonka.  Zdecydowałam się na te z włosia syntetycznego, papier 200- 250 g/m2 i farbki akwarelowe Winsor & Newton. Polecano Białe Noce, niestety wszystkie się wyprzedały i zostały mi Windsor & Newton w 12 kolorach. Nie żałuje, są w zgrabnym etui i pięknych, intensywnych barwach.

 

 

 

Uprzedzam, że są to moje początki zabawy z farbami. Każde stawianie pędzla to nauka. To metody prób i błędów przy nabieraniu wody i farby, wreszcie przy naciskaniu i ruchu pędzelka. Widzę w nich wiele niedociągnięć, ale nie zniechęcam się. Próbuję i ćwiczę dalej Oto moje pierwsze akwarele.

 

 

 

 

 

 

 

 

18 odpowiedzi na “Akwarele”

  1. Paulina pisze:

    Kwiatki wyszły Ci piękne!Mnie od jakiegoś czasu nosi juz na akwarele…jak znajdę trochę czasu, to pewnie spróbuję;)

  2. Anua pisze:

    Urocze akwarelowe początki Powodzenia i wytrwałości (to chyba główny klucz do sukcesu)

    • kasmatka kasmatka pisze:

      Bardzo dziękuję za pochwały, motywują do dalszych starań. Dużo bym dała, aby móc poglądać na żywo jak ktoś maluje. Mam kilka pytań, które rodzą się w trakcie. Ale chyba najważniejsze, jak dobrze dozować wodę. Często mam jej za dużo i pojawiają się ostre krawędzie innym razem dam za mało i farba nie rozchodzi się po papierze tak, jakbym chciała. Ale mimo tego, ćwiczę

  3. Piękne, egzotyczne akwarele Kasiu Takie dekoracje nas cieszą najbardziej. Też kiedyś troszkę malowałam akwarelami.

    Miłego dnia

  4. Bardzo mi sie podoba. Delikatnie:)

  5. Iwona J. pisze:

    Kiedyś rysowałam ołówkiem, akwarelami nigdy nie próbowałam, a kwiatki rzeczywiście wyszły ci pięknie.

  6. Biała Sowa pisze:

    Śliczne

    Sa urocze.

    Pozdrawiam.

  7. Justyna pisze:

    No proszę jaki talent w sobie odkrywasz, bardzo ładne prace :-) 

  8. raeszka pisze:

    Ooo, nawet nie wiedziałam, że są inne akwarele niż te właśnie twarde ;).

    Pierwsze próby wyszły Ci super. Bardzo podoba mi się delikatność kwiatków :).

     

    • kasmatka kasmatka pisze:

      Ja też nie wiedziałam, dopiero teraz odkryłam. To zupełnie inny rodzaj malowania, przyjemniejszy. Dziękuję za miłe słowa, cieszą bardzo. Buziaki posyłam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *