Moja siostra zadzwoniła do mnie z pytaniem czy nie ozdobiłabym razem z nią albumu ślubnego na ślub jej koleżanki z pracy. Odpowiedź była szybka: oczywiście! Aneta zakupiła album, ok. 100 stron, odwiedziła też pasmanterię, a resztą zajęły się dziurkacze Ozdobić 100 stron nie było tak łatwo jak wydawać by się mogło, nie chciałyśmy, aby było w nim za dużo szumu, ozdoby miały być tylko uzupełnieniem do pięknych zdjęć, między którymi będą się wplatać. Szablony do wycięcia zostały mi z poprzedniego albumu. I tak dwa dni spędziłyśmy na ozdabianiu, zabawa była wyśmienita, bo co dwie głowy to nie jedna
Kilka zdjęć kart albumu
Pozdrawiam gorąco
Album cudny… Na pewno będzie piękną pamiątką…
Ślicznie to wygląda… Urzekły mnie te przytulone gołąbki…
Przecudny album ;))
Widzę Kasiu, że nie tylko ja siedzę w ślubnej tematyce, bo u Ciebie też weselnie:) Piękny albumik, ale się musiałaś natrudzić, żeby te ozdobne „drobinki” ponaklejać:) A powymyślać, na tyle stron…ho, ho! Pozdrawiam cieplutko, Ewa:)
niesamowity Album !!! szczęka mi opadła ….
artystka z ciebie , nie ma co ;)_
zdolniachy z Was :), album jest super taki delikatny i nie jest „przesłodzony”