Hafcik taki malutki skromniutki, świeżo skończony…
Nasiona lawendy już w ogrodzie wysiane pozostaje czekać na kwitnienie:) Jestem ciekawa, co z tego wyjdzie.
Słoneczko dziś tak pięknie się do nas uśmiecha:) Oby już na dłużej!:)
Pozdrawiam serdecznie odwiedzających i komentujących!:)
Piękny hafcik, cudowny. Uwielbiam lawendę i zawsze jak tylko mogę otaczam się jej zapachem i kolorem. Też miałam lawendę w donicy ale zmarniała zimą, ale znowu postaram się wyhodować
Aniu, dziękuję za pochwały!:) Ja pierwszy raz sieję ją i jestem ogromnie podekscytowana jaki będzie efekt końcowy:) Zawsze tylko podziwiałam na blogach, teraz sama się odważyłam:)
Pozdrawiam Cię Aniu cieplutko:)
aż się lawendowo rozpachniło. Maleńka śliczność!
no tak – hafcik cudowny!!! też uwielbiam lawendę!!! i dobrze że mi przypomniałaś – bo nie kupiłam nasion:) a z tamtego roku mam dwa małe krzaczki lawendy – muszę zobaczyć czy nie zmarzły:) pozdrawiam lawendowo:)
Uleńko, Małgosiu dziękuję!:)
Coś czuję, że lawenda na wielu blogach obrodzi intensywnie:) Ach… jak będzie pachnieć!
Pozdrawiam najserdeczniej!:)
uwielbiam lawendę…oby więcej w takim wykonaniu:D
Demonko, dziękuję! Powstanie ich więcej na pewno:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Śliczny hafcik.Ja mam lawendę,piękna i jak to się mówi durna,bo kwitła tylko raz.Jak ją kupiłam to miała ze trzy kwiatki,ale mój chrześniak wypróbował swoją szablę to dwa lata juz czekam i nic.Wysoka jak brzoza a durna jak koza.Na wystawie kwiatów w tym roku,kupiłam sobie kolejną,taką co kwitnie cały rok,jakaś inna odmiana,nie jest tak piękna ale przynajmniej ma kwiatki.Chyba sobie po prostu kupię suszoną …Pozdrawiam wiosennie!
Elu, nawet nie wiedziałam, że tyle odmian jest. Ta, co kwitnie cały rok, atrakcyjnie się zapowiada:) Z chęcią zobaczę jak będzie Tobie rosnąc. Kupując suszoną oszczędzamy nerwy i czas. Ja w zeszłym roku nigdzie na suszoną nie trafiłam, dlatego sama próbuję
Pozdrawiam cieplutko!:)
Kasiu hafcik jest przeuroczy :).
A ja mam taką możliwość posiania nasionek przy moim miejscu pracy. Więc zrobiłam sobie zielnik Między innymi posiałam lawendę, bazylię, oregano- już nie mogę się doczekać Tylko w zasadzie nie wiem, czy mi coś z tego wyrośnie. Jak wyrośnie to zdjęcia będą
A hafcik śliczny
Agniesiu, Aniu dziękuję!!:)
Aniu, przy pracy zielnik całkiem fajna sprawa, roślinki zawsze na oku;) Sama jestem ciekawa co z tego wszystkiego wyrośnie i u mnie i u Ciebie!:) Czekam na zdjęcia!:)
Pozdrawiam Cieplutko!:):)
Uwielbiam lawendę! Ten kwiat jest ponadczasowy po prostu! Hafcik śliczny Kasmatko miłego weekendu!
hafcik moze i nie jest olbrzymi, ale odkad raz sprobowalam, jak to sie robi i jakie jest pracochlonne, to KAZDY haft budzi moj szacunek A poza tym temat niezwykle wdzieczny. Az mam ochote jakas kartke lawendowa popelnic z rana…
aż mi lawendą zapachniało…..
Hafcik śliczny! Kwiatki aż pachną
Pozdrawiam, jeszcze majówkowo
Violetko dziękuję!:)
Kasiu, miło Ciebie gościć na moim blogu! Dziękuję za słowa pochwały:) Zaraz zmykam do Ciebie w odwiedziny:)
Madziorek, mi też cały czas pachnie!:) już nie mogę się doczekać jak mi urośnie:)
Aniu, dziękuję!:) jeszcze klika lawendowych hafcików popełnię:)
Dziękuję i pozdrawiam cieplutko:):):)
jak mogę się wtrącić – z tego haftu lawendowego byłby cudowny magnesik:)))) jakbyś nie miała komu podarowac-jestem chętna:) a dzięi Twemu wpisowi – w czas posiałam lawendę:)
Małgosiu przyślij mi swój adres domowy na @ a w wolnej chwili podeślę Ci hafcik:):):)
Pozdrawiam!:):)